niedziela, 18 lipca 2010

turysta w Tajlandii

Turysci przelewaja sie przez caly kraj, kazdego tygodnia w dziesiatkach tysiecy. Moze troche na wyrost powiedziane, ze przez cala Tajlandie, bo wlasciwie masowe wypoczynek ogranicza sie do Krabi, Pukhet i Pipi na zachodnim wybrzezu i Ko Samui, Ko Phangan i Ko Tao na wschodnim oraz Chang Mai i Chang Rai na polnocy. Oczywiscie nie zapominajmy o Bangkoku, ktorego nie da sie wprost ominac.
Turysta w Tajlandii jest bardzo specyficzny, dlatego postanowylysmy mu poswiecic osobna notke. Mamy  nadzieje, ze im dalej sie od Tajlandii odsuniemy, tym zadziej bedziemy ich spotykac .

Przygladamy sie im jednak z ogromnym zainteresowaniem z bliska, bo i mym poki co, podazamy ta sama trasa. Sygnaly rozpoznawcze to:
- klapki japonki, bardzo wygodne, ale jak wiadomo dalej niz na plaze sie w nich nie zajdzie
- torebka na ramieniu, najlepiej skorzana i markowa, bo przeciez makijaz trzeba poprawiac dosc czesto w tych upalach
- panowie z nagimi torsami, spodenki plywackie do samych kolan, a na glowie koniecznie modny w tym sezonie kapelusik
- transport, lodka, na wyspe nalezy wykorzystac na efektywne opalanie, bo po powrocie do domu brazik zrobi wrazenie na kolegach, a kolezanki z pracy pozazdroszcza.
Niestety niesamowita ilosc turystow zabija zupelnie ducha otwartosci i nikt nie kwapi sie do rozmawiania ze swoim sasiadem. Zdazaja sie wyjatki, lecz wtedy zaczyna sie licytacja, na ktorej wyspie juz byli i na jaka sie jeszcze wybieraja.
Przezywamy mocny szok w porownaniu z wczesniejsza czescia wyprawy. Spotykalysmy wtedy indywidualnosci. Ciekawych swiata i nietuzinkowych ludzi. Buzia sama sie otwierala do rozmowy.

A tu nawet w turystyczny luksus bujania sie w hamaku przed domkiem nie udalo mi sie wpasowac... urwal sie po dwoch minutach ;)


Wystarczy juz tej Tajlandii. Tu jest za latwo i za przyjemnie. Wszystko ci lokalni zalatwia, podstawia pod nos, przewioza z naklejka na piersi, przykryja kocykiem w klimatyzowanym autobusie. A ty czujesz sie jak w wielkim bialym mrowisku, i jedyne co cie odroznia, to kolor naklejki z biura turystycznego. 
Wiec w droge!