wtorek, 7 grudnia 2010

za tydzien w Domu

Siedzimy i nie mozemy sie nadziwic, ze czas tak mija jak szlony. Zdalysmy sobie sprawe z tego, ze dokladnie piec miesiecy temu wylatywalysmy do Azji. Pakowalysmy starannie plecaki i wydawalo nam sie, ze wyjezdzamy na bardzo dlugo. Teraz znalazlysmy sie na koncu naszej podrozniczej skali i chyba jestesmy lekko zszokowane, ze te miesiace "uciazliwej poniewierki", jak to Tata Misiek nazwal, dobiegaja konca.

Dokladnie za 7 dni bedziemy juz w Polsce. Jednym lotem zamienimy slonce i gorac na zimno i snieg. W kilka godzin, z zycia w podrozy, wrocimy w normalny zwyczajny dzien.

Na podsumowanie jeszcze nie czas, ale mozemy z pewnoscia powiedziec, ze bardzo cieszymy sie na powrot do domu. Dluzsza podroz na pewno poszerza hryzonty i zmienia patrzenie na swiat. Ponad wszystko jednak pozwala docenic, to co mamy na codzien. Wartosciuje i stawia wysoko nasz wygodny codzienny swiat.