Wlasciwie pakujemy ostatnie rzeczy na motor i ruszamy....
Jedziemy w nieznane..
Szukamy przygody...
Cieszymy sie na nowe..
Praca pozostaje daleko..
Wygodne codzienne zycie tez..
Ulubione miejsca...
Znajomi...
Wrocimy jednak ..
ze swiezym powiewem pieknego swiata
nowymi doswiadczeniami i wspomnieniami ktorych nam nikt nie zabierze.
No to w droge!!
..........................................
Pieknie sie zaczelo, prawda? Bojowe nastroje, ostatnie uroczyste sniadanie u Madziary, delegacja pozegnalna i sprawne pakowanie motoru.
Potem ostatnie zdjecia i czas ruszac w droge.
Kaski na glowy, machamy lapkami, lzy plyna, moment podniosly i ... motor NIE ODPALA!
Cisnienie momentalnie spadlo do parteru i z wielkiego odjazdu klapa ;)
Padl akumulator. Motor odpalamy na popych i zamiast w wielka podroz ruszamy do serwisu BMW.
Tak wiec juz z nowa bateria i dwu godzinnym opoznieniem NARESZCIE ruszamy :)