Przesuwamy sie na wschod. Na razie po prostu bijemy kilometry, aby przedostac sie do Rumunii.
Szwajcaria milo i bez przeszkod, nie liczac oczywiscie motoru, ktory nie zapalil w chwili wyjazdu...Austria najpierw totalnie nas zauroczyla krajobrazami, a potem przemrozila do kosci. Ubralysmy wszystko co mamy cieple, jak rowniez spodnie przeciwdeszczowe ale i tak bylo malo. No coz, nikt nie kazal nam przeciez wyjezdzac tak wczesnie, wiec teraz bez zbednego marudzenia!
Jutro przez Ljubljane i nocleg w Zagrzebiu.
Trasa tego bicia kilometrow wyglada tak: