czwartek, 22 kwietnia 2010

urodziny u Drakuli

Dotarlysmy do samego centrum Rumunii. Po pokonaniu okropnego wiatru na drodze i wyprzedzeniu setek ciezarowek jestesmy nareszcie w Sibiu. Nie ruszamy sie przez nastepne 2 dni, bo nalezy sie nam chwila wytchnienia i moze jeden dzien bez motoru?

No i tak to wlasnie dzisiaj wypadlo, ze nie gdzie indziej, tylko tutaj przypadaja moje urodziny.
Dzien jak codzien... po prostu kolejny w naszej podrozy, ale za to okraszony Panem Drakula, ktorego spotkalysmy na ulicy.
Zyczyl mi duzo szczescia, ale przede wszystkim cieplejszych dni, bo cos ta wiosna nie nadchodzi. W gorach masa sniegu i bardziej przydalyby sie narty, niz te kostiumy kapielowe, co mamy zapakowane w walizkach ;)
A w ogole to dzisiaj chodzac po miescie znalazlysmy cos, co pozwolilo nam poczuc sie jak w domu!
Zobaczcie sami... przepyszne krakowskie precelki do wyboru z makiem i sezamem :)
"tanio... okazja... polecam... tylko 1 RON za sztuke"