poniedziałek, 14 czerwca 2010

Krym - turystyczny raj

Brawo, brawo, brawo!
Tu Ukraina spisala sie na piatke i to z plusem. Majac piekny i sloneczny przez 300 dni w roku kawalek wybrzeza, zrobili z niego turystyczny raj. Wykorzystali, jak tylko mozna najlepiej, to co zaoferowala im natura, a nawet poszli o krok dalej reaktywujac zapomniane juz u nas gadzety czasow komuny.

Wszedzie mozna wykupic wycieczki po okolicznych arakcjach przyrodniczo-kulturalnych, ktore z latwoscia zapelnia dwutygodniowy pobyt. Statki i motorowki czekaja w portach gotowe do odplyniecia w kazdej chwili. Skutery wodne z gomowymi oponami z tylu czekaja na chetnych wrazen. Deski surfingowe, kajty, paralotnie, spadachrony ciagniete za motorowka, wszystko kusi w goracy dzien. Mozna chodzic po gorach, przemierzac kaniony, odkrywac lokalne wodospady, a potem w drodze powrotnej, zagladnac do jednej z wielu winnic na degustacje win. Mozna zwiedzac cerkwie i zameczki ulokowane w najbardziej widokowych miejscach, jechac gondolka na szczyt gory, potem konno przez lasy i pola, na koniec wykapac sie w morzu o zachodzie slonca.
No i plaza, oczywiscie plaza! Tlumy udaja sie co rano zajac najdogodniejsze miejsce w piachu.
Ciagna cale rodziny, po drodze kupujac wate cukrowa, ukrainskie smazone pierogi i koniecznie piwo w 2l plastikowych butlach, gdyz na sloncu goraco i pragnienie ogromne. Wieczorem dziesiatki restauracji i barow czekaja na glodnych wczasowiczow. Mozna sprawdzic sie na strzelnicy lub lepiej mierzac sile ciosu na bokserskim worku z automatu. Dzieci szaleja na dmuchanych zamkach, samochodzikach na deptaku, lodeczkach plywajacych po mini basenie. Atrakcji nie brakuje, to pewne. Moznaby wymieniac bez konca...

Nad wszystkim kroluja suszone ryby, sprzedawane jako ulubiona zakaska do piwa. Taki przysmak w wielu rodzajach i rozmiarach bija na lopatki nasze ulubione orzeszki czy chipsy.

Na koniec hit atrakcja. Nas powalilo na kolana!!
Kto nie byl w dziecinstwie w delfinarium niech to nadrobi w doroslych latach! My tak wlasnie zrobilysmy i zapewniam, ze bawilysmy sie dziesiec razy lepiej o tych wszystkich dzieciakow. Osobiscie piszczalam z uciechy najglosniej z calej publiki. Pelne fascynacji wystepami delfinow i fok, zalaczamy wam material zdjeciowy i .... nawet filmiki ;)



Filmik 1
Filmik 2