sobota, 19 czerwca 2010

Milicyjny patrol

Zjezdzilysmy Rumunie, Bulgarie, Turcje i nigdzie nas nie zaczepiali. Kontrolowali swoich, a na turystow nie zwracali uwagi. W Gruzji, Armeni, Azerbejdzanie machali sympatycznie, zagadywali o motocykl i pytali czy wszystko w porzadku. Panowie Policjanci byli przez caly ten czas milym doswiadczeniem i zupelnie juz przestalysmy sie spodziewac problemow.
 
Jestesmy jednak na Ukrainie i tu patrol milicyjny rzadzi sie innymi prawami. Motto jakie im przyswieca to 'kierowco! zlapiemy cie na wykroczeniu i chetnie wezmiemy lapowke zamiast mandatu' Na drogach rozgrywa sie doslowne polowanie. Gdzie tylko ciagla linia, ograniczenie, znak stop... spodziewamy sie patrolu. A gdy juz patrol miniemy, to okazuje sie, ze to kolejna pulapka ukrainskiej Milicji, bo za 500 m stoi druga ekipa lowcow. W ten sposob wylapuja tych, co po minieciu patrolu klada noge na gaz lub decyduja sie nareszcie wyminac dymiaca ciezarowke.
Sidla przynosza owocny plon, wnioskujac po ilosci zatrzymywanych samochodow.

Solidarnosc kierowcow przeciw nagonce jest godna podziwu. Mrugaja swiatlami ostrzegajac nadjezdzajace ofiary, narazajac sie przy tym na klopoty, gdy drugi posterunek ich zobaczy. Machaja rekami, aby nadjezdzajacy z naprzeciwka nie wpadli w sidla.
Mimo to, jednak wielu wpada. Nie da sie czasem jechac prosta droga za traktorem 30 km/h, bo ktos sobie wymyslil, aby wlasnie tu wykorzystac nadmiar farby i wymalowac wielokilometrowa ciagla linie.

Ja tez nie dalam rady, wlasciwie to wielokrotnie nie wytrzymalam i wymijalam rolnicze przeszkody. Znak 'stop' tez zignorowalam, gdyz wydawal sie niestosowny. Mamy wiec juz cztery zatrzymania na koncie, a dopiero pol drogi za nami ;) Zapytacie ile nas te 'nieoficjalne mandaty' kosztowaly?

Hehehe... nam sprytu tez nie brakuje i mamy swoj sposob na Milicje ukrainska.
Blachy na motorze sa szwajcarskie, moje prawo jazdy tez... wiec udajemy, ze slowa po rosyjsku nie rozumiemy.
Zaslonilam tabliczke 'Urzad' gdzie jest flaga i znaczek PL, i jak nas zatrzymuja witam sie grzecznie angielskim 'goodmorning' a potem i dluzsze, bardziej skomplikowane zdanie zarzucam. Niektorzy wycofuja sie szybko, inni prubuja nieco dluzej, ale jak na razie skutecznosc mamy 100% .
Najtrudniej jest tylko udawac, ze sie ich nie rozumie, bo czasem odpowiedzi po rosyjsku/polsku same sie cisna na usta.

Zobaczymy jak nasze statystyki beda wygladac dalej, bo nie ma watpliwosci, ze to jeszcze nie koniec starcia ;)