wtorek, 4 maja 2010

Scholastyka bez glowy

Zwiedzamy Efez (Ephesos).
Tak, tak... bo udalo sie jednego dnia zrobic i plaze i zwiedzanie. Takie z nas marne plazowiczki-wczasowiczki, ze po poltorej godziny juz nas nosilo i musialysmy zrobic cos ciekawszego, niz lezenie na piachu.
Udalysmy sie wiec do miejsca TURYSTYCZNEGO, czujac nieodparta, wewnetrzna potrzebe zobaczenia czegos waznego i kulturalnego. Po Troji podchodzilam do tematu 'ruin' dosc sceptycznie, ale teraz musze wejsc pod stol i odszczekac, bo Efez nas kompletnie oczarowal!

Idzie sie ulicami i widzi stojace kolumny, resztki fasad domow, zdobienia na murach, cala sciane niesamowitej biblioteki i amfiteatr, w ktorym do dnia dzisiejszego odbywaja sie wystepy. 
Zapomnialysmy juz nawet, na chwile, o korkujacych sie obok turystach z calego swiata. Wyobrazilysmy sobie jak ludzie tu mieszkali juz w IX w p.n.e.

Nagle doszly do naszych uszu slowa po polsku: " ..a tu za rogiem moga Panstwo zobaczyc scholastyke bez glowy..."  Popedzilysmy szybko i faktycznie siedziala tam dama z bialego kamienia. 

Potem juz cala dumna chodzilam po Efez i jak tylko widzialam postac bez glowy to mowilam Indze "patrz, kolejna scholastyka"

Dopiero dzisiaj sprawdzilam w internecie i okazalo sie, ze kobieta z pomnika miala na imie Scholastyka, a jej posag (bez glowy) zostal postawiony przy wejsciu do lazni, gdyz w V wieku przyczynila sie do ich odnowienia.

Przy okazji doczytalam, ze posagi czesto nie maja glow, gdyz 'slawne i czczone' osoby czesto sie zmienialy i praktyczniej bylo podmienic tylko glowe, a reszte pozostawic ta sama. Glowy, wiec jako nieintegralna czesc posagu szybciej sie gubily i odpadaly.

Ech... chyba warto czasami pozwiedzac z profesjonalnym przewodnikiem ;))