czwartek, 13 maja 2010

wschodnia Turcja i Nemrut

Kolejnym miejscem, jakie chcialysmy zobaczyc byl Nemrut. Pasowal on do naszego kierunku jazdy, czyli na wschod od Kapadocji. Wlasciwie to planujemy z dnia na dzien, wiec jesli ktos nas teraz zapyta 'i co dalej' to bedziemy w przyslowiowej kropce, gdyz na prawde nie wiemy.

Cala droga (420 km) od Goreme, przez Kayseri, az do Malatya byla niesamowicie widokowa. Pokonywala kilka przeleczy i wila sie dwupasmowym chropowatym asfaltem pomiedzy dziewiczymi gorami. Miasteczek jak na lekarstwo, tylko kilka samochodow ciezarowych jadacych razem z nami. My je wyprzedzalysmy pod gorke, a potem znowu one nas, gdy stawalysmy na poboczu robic zdjecie. Towarzyszyly nam rowniez tyczki sniezne, solidnie zamontowane wzdloz calej drogi, co swiadczy o tym, ze caly czas jechalysmy na duzej wysokosci. Zupelnie niespodziewanie natknelysmy sie na dwoch Anglikow, ktorzy wyruszyli z Londynu i jada rowerami do Indii. Po zakonczeniu rozmowy, gdy dodalysmy gazu podjezdzajac pod gore, poczulysmy sie baaaardzo malutkie...

Knajpek po drodze bylo nie wiele, ale goscinnosc Turkow sprawia, ze nie mozna narzekac na brak okazji do wypicia herbaty. Na jednej ze stacji benzynowych, podczas tankowania podszedl do nas starszy pan i swoim dawno nieodkurzanym angielskim rozpoczal rozmowe. Okazalo sie, ze byl w 90tym roku w Polsce i nawet jeszcze pamietal nazwe hotelu Forum w Warszawie, gdzie sie zatrzymywal. Jeszcze dobrze nie skonczylam tankowac paliwa, a zleciala sie chmara pozostalych panow ze stacji. W naszych rekach znalazly sie natychmiast szklaneczki z herbata :)
Ciekawy dzien zakonczyl sie noclegiem u Ahmeta w miejscowosci Malatya. Znalazlysmy go na portalu CouchSurfing na ktorym jestemy zarejestrowane, wiec szybko wprosilysmy sie na dwa darmowe noclegi ;)
Stad byla juz dobra baza wypadowa do szczytu Nemrut Dagi. Slawny we wschodniej czesci kraju szczyt, gdzie w I wieku p.n.e.zbudowany zostal grobowiec krola Mezopotamii. Na wysokosci 2150 m wznosi sie 50-cio metrowy kopiec usypany z drobnych kamieni, a na tarasach po obydwu stronach siedza 8 metrowe kamienne postacie wygladajace wschodu i zachodu slonca. Glowy pospadaly podczas trzesienia ziemi i teraz stoja ponizej swoich korpusow. Miejsce podobno najbardziej magiczne wlasnie o wschodzie i zachodzie, my jednak wybralysmy sie w ciagu dnia i dlatego bylysmy tam zuplnie same. Panorama 360 stopni i zachwycajaca dzikosc gor wokol oszalamiaja.

Jedynym minusem jest dojazd, gdyz od strony polnocnej poszerzaja droge dojazdowa. Jedna trzecia trasy jedzie sie po kamieniach i pyle, a gdy jest juz asfalt to wymusza slamom pomiedzy dziurami . Niecale 100 km dojazdu z Malatya pokonywalysmy grubo ponad 3 godziny. Wrocilysmy totalnie wykonczone, a nadmienie ze to mial byc dzien odpoczynku... bylo jednak warto !
 
Na koniec, w ramach uzupelniania relacji z wycieczki do Nemrut Dagi, zamieszczamy 3 filmiki: